Autor Wiadomość
Toldo
PostWysłany: Niedziela 17:03, 30 Gru 2007    Temat postu:

Narvik, Lenino, Budziszyn itd. można dużo wymieniać
Gość
PostWysłany: Niedziela 17:02, 30 Gru 2007    Temat postu:

conanss2510 napisał:
Modelarz91 napisał:
Według mnie Polacy byli najlepszymi żołnierzami oni jak szli w bój to szli po zwycięstwo np Monte Casino
zgodze sie ze byli mezni i odwazni ale to stwierdzenie jak szliu po zwyciestwo no sory ale dostali w dupe od niemców i zsrr i ni sadze zeby szli po zwyciestwo , pod arhem zgodze sie monte cassino , tobruk , Czołg


A co mogliśmy zrobić w wojnie obronnej z przestarzałym sprzętem ?? jak byśmy mieli taki sprzęt jak III Rzesza lub podobny to na początku wojny Rzesza się żegna
Gość
PostWysłany: Niedziela 16:59, 30 Gru 2007    Temat postu:

Modelarz91 napisał:
Według mnie Polacy byli najlepszymi żołnierzami oni jak szli w bój to szli po zwycięstwo np Monte Casino
zgodze sie ze byli mezni i odwazni ale to stwierdzenie jak szliu po zwyciestwo no sory ale dostali w dupe od niemców i zsrr i ni sadze zeby szli po zwyciestwo , pod arhem zgodze sie monte cassino , tobruk , Czołg
Gość
PostWysłany: Niedziela 14:13, 30 Gru 2007    Temat postu:

Według mnie Polacy byli najlepszymi żołnierzami oni jak szli w bój to szli po zwycięstwo np Monte Casino
Gość
PostWysłany: Niedziela 13:47, 30 Gru 2007    Temat postu:

Tak oglądałem prawie każdy film oglądam wojenny Very Happy Cool
Gość
PostWysłany: Niedziela 13:45, 30 Gru 2007    Temat postu:

No tak to trzeba Polakom przyznać. Oglądał ktoś "O jeden most za daleko"????
Toldo
PostWysłany: Piątek 12:44, 28 Gru 2007    Temat postu:

Racja, ale co dobre to najlepszym oddziałem na polu bitwy był oddział Sosabanowskiego Very Happy
Gość
PostWysłany: Piątek 12:30, 28 Gru 2007    Temat postu:

A raczej jakim nie jest Smile
Gość
PostWysłany: Czwartek 21:38, 27 Gru 2007    Temat postu:

i w tej bitwie montgomery pokazal jakim jest wspanialym dowódca;d
Gość
PostWysłany: Środa 14:32, 26 Gru 2007    Temat postu: OPERACJA MARKET GARDEN

Operacja "Market-Garden" miała na celu szybkie wdarcie się aliantów w głąb Niemiec i opanowanie serca niemieckiego przemysłu - Zagłębia Ruhry. Dowództwo alianckie liczyło na załamanie się w takiej sytuacji obrony Niemców i doprowadzenie do ich kapitulacji jeszcze w 1944 roku. Operacja polegała na połączeniu natarcia 2 Armii brytyjskiej z desantem 1 Armii Powietrzno-Desantowej mającej przygotować przeprawy na drodze marszu jednostek lądowych. Zadaniem polskiej brygady spadochronowej było wsparcie brytyjskiej 1 Dywizji Powietrzno-Desantowej mającej za cel uchwycenie najbardziej w tej operacji wysuniętych w głąb terytorium nieprzyjaciela przepraw przez rzekę Ren w rejonie miasta Arnhem. Operacja rozpoczęła się 17 września 1944 roku zrzuceniem desantów dwóch amerykańskich i jednej brytyjskiej dywizji powietrzno-desantowych. Najtrudniejsze zadanie przypadło brytyjczykom i Polakom, którzy nie dość, że musieli najdłużej czekać na przybycie idących z odsieczą jednostek pancernych, to jeszcze po wylądowaniu okazało się, że przeciwnikiem są dwie niemieckie dywizje pancerne SS, nie posiadające wprawdzie pełnej siły bojowej, ale ze względu na posiadany ciężki sprzęt stanowiące śmiertelne niebezpieczeństwo dla lekko uzbrojonych spadochroniarzy. Ze względu na trudne warunki pogodowe pierwszy desant Polaków (szybowcowy) został z dużymi stratami dokonany dopiero w 2 i 3 dniu operacji. Polacy dołączyli do brytyjskiej dywizji i wraz z nią toczyli walkę z przeważającymi siłami wroga. Zrzut spadochronowy udało się przetransportować w rejon walk dopiero 21 września. Niestety spadochroniarze lądowali po drugiej stronie dolnego Renu w rejonie Driel, a nie bezpośrednio w terenie opanowanym przez zrzuconych wcześniej kolegów. W tym momencie nie istniały już żadne możliwe do wykorzystania przeprawy, więc żołnierze brygady zorganizowali obronę w miejscowości Driel próbując rozpaczliwie (przy braku odpowiednich środków przeprawowych) dołączyć przez rzekę do broniących się tam spadochroniarzy. W nocy z 23 na 24 września udało się przeprawić na drugi brzeg jedynie ok. 250 żołnierzy, przy czym utracono wszystkie posiadane łodzie. Niestety nie poprawiło to w żaden sposób katastrofalnej już wtedy sytuacji brytyjskiej dywizji i części polskiej brygady. Ze względu na poniesione ogromne straty oraz brak szans utrzymania się wobec olbrzymiej przewagi Niemców dowództwo brytyjskie nakazało 25 września ewakuację jednostek z północnego brzegu Renu. Odwrót resztek brytyjskiej dywizji odbywał się w nocy pod osłoną jednostek polskich trzymających przyczółki na obu brzegach rzeki. O świcie 26 września ostatni polscy spadochroniarze powrócili wpław na południowy brzeg Renu. Pomimo ogromnego zaangażowania i poświęcenia formacji biorących udział w operacji (a zwłaszcza brytyjskiej 1 Dywizji Powietrzno-Desantowej) bitwa o najważniejszą z przepraw na rzece Ren zakończyła się niepowodzeniem. Podczas walk w rejonie Arnhem polska brygada spadochronowa poniosła duże straty sięgające 23% stanu jednostek użytych w operacji. Po zakończeniu bitwy oddziały brygady zostały przetransportowane drogą morską do Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymały uzupełnienie.

Źródło: http://www.psz.pl.pl/bitwa.htm

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group